poniedziałek, 15 czerwca 2015

Rozdział 3

Oczami Przemka
Ona tak słodko wygląda jak śpi, ale niestety musiałem ją obudzić.
- Lena…- powiedziałem i lekko szturchnąłem ją w ramie, otwarła oczy – obudź się mała zaraz lądujemy.
- Już, tak szybko? Przespałam cały lot? – zapytała z nie do wierzeniem Lena.
- Tak, wszyscy spaliśmy, ale na szczęście nasz Przemcio wystarczająco wcześnie się obudził - odpowiedziała jej Nadia z uśmiechem. Po 15 minutach wylądowaliśmy. Lot trwał mniej więcej 1,5 godziny. Po odprawie i odebraniu bagaży postanowiliśmy wypić naszą pierwszą kawę w Anglii. Usiedliśmy w małej, ale uroczej kawiarence o charakterystycznej nazwie "Little Angel". Każdy zamówił sobie wymarzoną kawę i ciasto, a wszystko było przepyszne. Nie mogłem uwierzyć, że właśnie siedzimy w obcym kraju i pijemy kawę, kiedy mamy tu spędzić najbliższe 2 miesiące...
Oczami Leny
Zadzwoniłam do mamy.
- Hej mamo – przywitałam się.
- Hej córcia, jak tam? – odpowiedziała mi.
- No super, jakieś 30 minut temu wylądowaliśmy, a teraz siedzimy w kawiarni.
- Aha, no to super.
- Masz dokładny adres tego domu co nam wynajęliście na wakacje?
- Tak jasne zaraz wyślę ci SMS'a.
- Ok, no to pa i pozdrów Kornela od nas.
- Pa, trzymaj się. – odpowiedziała mi mama i rozłączyła się.
Po około 2 minutach dostałam od mammy SMS’a z dokładnym adresem. Wzięliśmy swoje bagaże i poszliśmy na postój taksówek. Wsiedliśmy do pierwszej jaka stała pusta, wpakowaliśmy bagaże, dałam taksówkarzowi adres i ruszyliśmy. Po około 20 minutach byliśmy już na miejscu. Wyszliśmy z taksówkami, pan pomógł nam wypakować bagaże i stanęliśmy przed naszym domem. Nie był bardzo duży, ale za to bardzo ładny. Był to dom wolno stojący, do którego wchodziło się bramką wyrastającą z pomiędzy równo obciętego żywopłotu. Dom był jasnego koloru i miał wielkie okna. Już nie mogłam się doczekać obejrzenia go od środka...
   Nadia dała panu pieniądze, a on zaraz odjechał. Weszliśmy do domu – było pięknie. Odłożyliśmy w holu nasze bagaże i pobiegliśmy pozwiedzać miejsce, w którym będziemy mieszkać przez 2 miesiące. Dom był dwu piętrowy. Na górze były 3 sypialnie (każda urządzona w innym stylu) razem z łazienkami i pokój gościnny, a na dole kuchnia połączona z jadalnią, salon i łazienka. W salonie na jasnoróżowej ścianie wisiał dość duży telewizor, a pod nim stał sprzęt grający z wielkimi głośnikami i mnóstwo płyt. Za domem był jeszcze śliczny ogród. Wychodziło się tam przez szklane drzwi wychodząc na duży taras, na którym spokojnie zmieściło by się z 15 osób. Na tarasie stał jeszcze grill i  obok niewielki stół ogrodowy. Na środku ogrodu stała drewniana altanka opleciona kwiatami. Wszyscy byliśmy wręcz zachwyceni tym co zobaczyliśmy.
Oczami Nadii
Nasi rodzice musieli sporo zapłacić za wynajem tego domu. Jest naprawdę przepiękny. Oglądaliśmy dom w ciszy i z opuszczonymi szczękami.
Gdy skończyliśmy zwiedzać wszystkie pomieszczenia i ogród powiedziałam:
- Słuchajcie, może dziś odpuśćmy sobie zwiedzanie miasta, musimy się rozpakować zjeść coś i odpocząć po ciężkiej podróży – zaproponowałam.
- Świetny pomysł, bo w sumie to ja już jestem zmęczona. Wybiorę sobie pokój i się położę, a rozpakuje się juto rano – powiedziała Lena.
- W sumie to ja też jestem już strasznie zmęczony. – powiedział Przemek.
- Okej, no to chodźmy spać. – powiedziałam uśmiechając się do przyjaciół, po czym każdy wszedł do pierwszego wolnego pokoju i poszedł spać...

Jak wam się podoba? Oceniajcie w komentarzach :)

sobota, 13 czerwca 2015

UWAGA UWAGA!!!

Witajcie!
Blog wraca do życia!!! :D

Po bardzo bardzo długim czasie zapraszam was do dalszego czytania opowiadani o trójce przyjaciół, którzy spełniają marzenia i cieszą się życiem! Już niebawem premierowo 3 rozdział!! :)

poniedziałek, 30 września 2013

Rozdział 2

     Tydzień minął nam bardzo szybko. Nawet się nie spodziewałam, że to już  Wyjazd był zaplanowany na sobotę, więc w sumie to nie dużo czasu. Te ostatnie dni po szkole spędzaliśmy razem.Oczywiście nie zawsze z Przemkiem bo chciał też spędzić trochę czasu ze swoją dziewczyną Julią. Julia była bardzo ładną i z pozoru miłą dziewczyną. Jednak ja i Nadia bardzo jej nie lubiłyśmy, bo gdy tylko Przemek się odwrócił ona tuliła się do innego. Bardzo nas to wkurzało, w końcu to nasz przyjaciel i nie podobało nam się to jak ona go traktuje, ale on nie chciał nam uwierzyć, wcale nas nie słuchał, ale to dlatego, że jest w niej strasznie zakochany i bardzo ją kocha. Julia jest o rok starsza od Przemka, ale on jest bardzo przystojny i ma bogatą rodzinę więc kupuje jej różne prezenty i wszystko co ona sobie będzie chciała i tak naprawdę tylko dlatego z nim jest. Ale jak widzę, jak ona się przystawia do każdego kolesia, to po prostu mi żal Przemka, że on ją tak kocha, a ona go tak traktuje. W piątek Przemek spędził z nią cały dzień, bo nie będą się widzieli całe wakacje. Oczywiście nie miałyśmy mu tego za złe. Za to my w tym czasie marzyłyśmy o naszych idolach i wymyślałyśmy rożne niestworzone historie. Dużo się śmiałyśmy, przy okazji wyskoczyłyśmy na "małe" zakupy do Galerii Krakowskiej. Tak małe... Nadia kupiła chyba 4 pary butów, 5 bluzek, 2 pary spodni, różowy sweterek, czarną czapkę i śliczną bordową bluzę. A ja kupiłam sobie dżinsowe szorty, bluzkę z Nirvany, 2 pary ślicznych kolczyków, bordowy sweterek z ćwiekami, czarne rurki i full capa.  Potem zaniosłyśmy nasze zakupy do przechowalni i poszłyśmy do marketu po jedzenie na drogę. Skończyło się na 10 paczkach żelek, 6 paczkach ciastek, i chyba z 20 batonikach.. Gdy wyszłyśmy ze sklepu zadzwoniłam do mamy, bo umówiłyśmy się, że po nas przyjedzie. Okazała się, że mama czeka już na nas na parkingu. Więc poszłyśmy odebrać wszystkie nasze zakupy i poszłyśmy szukać auta mojej mamy. Było tyle tych zakupów, że ledwo dałyśmy radę to donieść, ale się udało. Odwiozłyśmy Nadi do domu, bo musiała się jeszcze dopakować i spędzić ostatnie godziny ze swoją mamą, która z resztą jest świetna. Tak minął nam ostatni dzień przed wyjazdem. Moje marzenie jednak się spełni.. pomyślałam i zabierając wszystkie rzeczy z auta poszłam na górę do swojego pokoju, umyłam się, przebrałam i zasnęłam myśląc o jutrzejszym dniu..
Sobota rano
Obudziłam się ze świadomością, że to właśnie dziś. Tak! To jest ten dzień! Dziś spełni się moje największe marzenie. Wyjeżdżam do Londynu na dodatek z najlepszymi przyjaciółmi i to na całe wakacje ;D ! Nareszcie zobaczę to piękne miasto i może spotkam chłopców. Byłam taka szczęśliwa, że musiałam się tym z kimś podzielić. Nadia na pewno też już nie śpi. Zadzwonię do niej - pomyślałam.
- Hej Nadi! – przywitałam przyjaciółkę.
- Hej! Spakowana? – Nadia
- No jasne od tygodnia hah, a ty?
- No oczywiście, już nie mogę się doczekać wyjazdu ciekawe czy Przemek już nie śpi, może pojedziemy do niego?
- Ok. Świetny pomysł, to wpadaj do mnie zaraz to moja mama nas zawiezie i weźmiemy Kornela ucieszy się.
- Dobra, to zaraz będę. To, do zobaczenia.
- No pa, to ja czekam.
Rozłączyłam się i ubrałam się w czerwono-czarną flanelową koszule, szare rurki, na rękę włożyłam moją ulubioną bransoletkę,a na nogi włożyłam czarne, wysokie skejty.
Potem pobiegłam na dół ogłosić, że Nadia zaraz przyjdzie i że jedziemy do Przemka. Mały jak to usłyszał skakał z radości. Uwielbiał bawić się z Amelką i tak słodko razem wyglądali. Oczywiście mama bez problemu się zgodziła ponieważ dziś miała wolne z pacy. Szybko zjadłam moje ulubione śniadanie, czyli płatki z mlekiem i wysłałam do Przemcia, sms-a że wpadniemy z Nadią za jakieś 30 minut. Nie czekałam długo na odpowiedź, po nie całej minucie dostałam wiadomość: „ok, już nie mogę się doczekać naszego wyjazdu. Mam nadzieję, że jesteście już gotowe”. Od razu odpisałam: „no oczywiście, że tak ;p”. Gdy tylko skończyłam pisać sms-a usłyszałam dzwonek do drzwi. to na pewno Nadia-pomyślałam i szybko pobiegłam otworzyć. W drzwiach stała moja przyjaciółka ubrana w luźną białą bluzkę, niebieskie rurki i czarne conversy, ze swoją ulubioną torbą z flagą Wielkiej Brytanii i z wielkim bananem na buzi :) .

- Hej Lena – przytuliła mnie
- Hej – odwzajemniłam uścisk.
- No to co gotowi? – spytała moja mama
- To jedziemy – powiedziałam po czym chwyciłam torebkę, wzięłam brata za rękę i wyszłam.
Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy. Włączyłam nową płytę chłopców Take Me Home i zaczęłyśmy z Nadią śpiewać. Bardzo to lubiłam. Wszyscy mówili mi że mam piękny głos i żebym poszła do jakiegoś X-Factor czy Mam Talent. Ja jednak wolałam po prostu śpiewać dla przyjemności. Jechaliśmy około 20 minut. Gdy dojechaliśmy Przemek wyszedł nas przywitać, a zza jego nóg wychylała się mała Amelka. Kornel szybko do niej pobiegł, przywitał się i pobiegli się bawić. Mama przywitała się z ciocią Kasią i wujkiem Tomkiem, a my poszliśmy do pokoju Przemka. Nasi rodzice bardzo się przyjaźnili tak jak my i znamy się od bardzo wielu lat, dlatego jesteśmy dla siebie jak rodzina. Wszystko miał już spakowane, walizka była zapięta i wszystko przygotowane do wyjazdu. Przez cały czas rozmawialiśmy o naszym wyjeździe. Śmialiśmy się i opowiadaliśmy różne nie stworzone historię. Byliśmy ze sobą na prawdę bardzo związani, nie wiem co bym zrobiła gdy bym nie miał Przemka i Nadii. Spojrzałam na zegarek, była 13.30, a o 15 musimy być na lotnisku.
- Słuchajcie, musimy się już powoli zbierać zjeść coś i musimy jeszcze wjechać z Nadią po nasze rzeczy. – powiedziałam.
- Ok no to chodźcie, mama już pewnie zrobiła obiad – powiedział Przemek i zeszliśmy na dół.
Zjedliśmy szybko zupę pomidorową z resztą bardzo pyszną i naleśniki, Przemcio zniósł swoje rzeczy pożegnaliśmy się ze wszystkimi, ucałowałam Kornela, przytuliłam Amelkę i pożegnałam się z rodzicami Przemka, reszta też się ze wszystkimi pożegnała i wyszliśmy. Mojego brata tam zostawiliśmy, żeby nie musiał z nami jeździć i pojechaliśmy po nasze rzeczy, które były u mnie w domu. O 14.50 byliśmy już na lotnisku. Kilka minut później już wzywano nas na odprawę. Pożegnałam się z mamą, przytuliłam ją bardzo mocno i poszliśmy. Pomachałam jej jeszcze na pożegnanie już zza bramek.  Po niecałej godzinie odprawy siedzieliśmy już w samolocie i czekaliśmy na wylot. Włożyłam do uszu słuchawki i poczułam jak samolot startuje. Chwile potem zasnęłam...

---------------------------------------------------------------------------------
 Jest drugi rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Czekam na waszą opinię ;)

środa, 25 września 2013

Rozdział 1

Ostatni tydzień szkoły i wakacje. W szkole już się praktycznie nie uczymy, chodzimy tam tylko dla zasady. Wszyscy już się cieszą, że w końcu koniec roku, ale niestety będziemy musieli się rozdzielić, ponieważ w tym roku kończymy gimnazjum. Moja klasa jest ze sobą bardzo związana. Ja na razie jakoś nie mam planów na wakacje, prawdopodobnie całe przesiedzę w domu lub u przyjaciół, no ale to robię na co dzień. Z przyjaciółmi bardzo chcieliśmy wyjechać do Londynu chociaż na parę dni, ale rodzice nie chcieli nas puścić.
Właśnie skończyła się ostatnia lekcja i razem z Nadią i Przemkiem idziemy do mnie do domu, żeby wymyślić co będziemy robili przez całe wakacje.
Oczami Nadii:
Weszliśmy do domu Leny, a tam czekali już na nas rodzice Przemka, mama Leny, a nawet moja mama, która o tej godzinie powinna być w pracy. Byliśmy bardzo zdziwieni, ponieważ mieliśmy przyjść żeby popilnować Kornela, bo mama Leny miała gdzieś wyjść.
- O co chodzi? – spytała Lena.
- Mamy dla was niespodziankę – powiedziała moja mama Monika.
- Jedziecie na całe wakacje do Londynu – wykrzyczeli wszyscy rodzice chórem.
- Naprawdę? – spytałam, a rodzice pokiwali twierdząco głowami.
Zaczęłyśmy piszczeć i skakać z radości. Wszyscy przytuliliśmy rodziców i pobiegliśmy na górę rozmawiać o naszym wyjeździe. wymyśliłyśmy z Leną, że wypiszemy sobie miejsca, w których możemy spotkać chłopaków z One Direction. Założyłyśmy sobie specjalny zeszyt, obkleiłyśmy go zdjęciami chłopców i wypisałyśmy tam około 20 takich miejsc. Rodzice powiedzieli nam że wynajęli nam dom nie daleko centrum Londynu, a jak się później okazało nie daleko wspólnego domu naszych idoli ONE DIRECTION.
Oczami Przemka:
Dziewczyny strasznie się cieszyły z tego wyjazdu, właściwie ja też. Zawsze chciałem odwiedzić to miasto, może nie z powodu tego zespołu, ale po prostu nie lubię siedzieć w jednym miejscu uwielbiam poznawać nowe miejsca. Cała nasza trójka angielski ma opanowany do perfekcji więc raczej z językiem nie będzie problemu. Gorzej, że w sumie nigdy tam nie byliśmy więc trudno będzie się odnaleźć, ale jakoś sobie poradzimy ;) . Niestety ja musiałem już jechać do domu bo mała Amelka, która przyjechała tu z moimi rodzicami jest już bardzo zmęczona. Pożegnałem się z dziewczynami i pojechałem do domu. Całą drogę z słuchawkami na uszach myślałem o naszym wyjeździe. Wydaje mi się, że to będzie wspaniała przygoda.Szkoda tylko, że na tak długi czas muszę się rozstać z moją dziewczyną – Julią. Gdy dojechaliśmy od razu poszedłem do siebie położyłem się na łóżku i nie wyjmując nawet z uszu słuchawek zasnąłem.

-------------------------------------------------------------------
No i jak wam się podoba? kto przeczytał niech skomentuję, proszę to dla mnie ważne.

wtorek, 24 września 2013

Prolog ;3

Nadia, Lena i Przemek nierozłączni i najlepsi przyjaciele od dzieciństwa. Wiedzą o sobie wszystko i nie mają przed sobą żadnych tajemnic. Dziewczyny są Directionerkami i ich marzeniem jest wyjechać do Londynu i spotkać swoich idoli. Rodzice trójki przyjaciół w końcu zgadzają się na wakacyjny wyjazd dzieci do stolicy Wielkiej Brytanii. Czy dziewczynom uda się spełnić swoje największe marzenie i spotkają chłopców ze swojego ulubionego zespołu One Direction…
P.S. W opowiadaniu będę pisała jako Lena, jeżeli będę chciała opisać przeżycia lub przemyślenia innej osoby będę pisła np.Oczami Nadii
I jak wam się podoba? piszcie co myślicie, proszę to dla mnie bardzo ważne..

Bohaterowie

Lena-  ma 16 lat mieszka w Krakowie z młodszym bratem Kornelem i mamą Basią. Lena uwielbia śpiewać i grać na gitarze. Jej tata zginął podczas walki w Afganistanie gdy dziewczyna miała 10 lat. Jej najlepsi przyjaciele to Nadia i Przemek.
Nadia- również ma 16 lat i mieszka w Krakowie. Jest jedynaczką i mieszka tylko z mamą, ponieważ jej rodzice się rozwiedli. Traktuje Lenę jak siostrę. Tak samo jak ona przyjaźnie się również z Przemkiem i w trójkę są nie rozłączni.
Przemek jest rówieśnikiem Leny i Nadii. Mieszka w Bibicach pod Krakowem razem z rodzicami i młodszą siostrą Amelką. Z dziewczynami przyjaźni się od małego i są nie rozłączni. Przemek ma też dziewczynę Julie.
Julia- ma 17 lat i jest dziewczyną Przemka. Mieszka w Olkuszu (koło Krakowa). Dziewczyny bardzo nie lubią Julki, bo nie raz widziały jak przystawiała się do innych chłopaków, ale Przemek nie chce im uwierzyć.
Jane- dawna przyjaciółka z dzieciństwa naszej trójki nierozłącznych, która wyjechała z rodzicami do Anglii i urwał się ich kontakt. Może uda im się naprawić ich przyjaźń…
Filip- kuzyn Nadii, ma 19 lat. Studiuje taniec w Warszawie jednak często odwiedza rodzinę w Krakowie. Jest bardzo utalentowanym tancerzem. Julia, gdy nie ma przy niej Przemka zaraz przystawia się do Filipa.
Kornel- brat Leny ma 4 lata. Lena bardzo go kocha i często kupuje mu różne zabawki, ubrania czy słodycze Kornel lubi bawić się z siostrą Przemka- Amelką. Dzięki rodzeństwu przyjaźnią się od dziecka.
Amelka- siostra Przemka ma skończone 5 lat. Dziewczyny wraz z bratem Amelki też ją bardzo rozpieszczają i kupują jej różne sukienki i lalki. Amelka także lubi spędzać czas ze swoim małym przyjacielem Kornelem.
One Direction- słynny boysband brytyjsko-irlandzki. Liam, Zayn, Harry, Niall i Louis to idole naszych dwóch głównych bohaterek Nadii i Leny. 



HEJ :D

Jestem Zosia. :) Będę tutaj pisać opowiadanie o przyjaźni, miłości i marzeniach nastolatków takich jak my.
Mam nadzieję, że się wam spodoba ;)