poniedziałek, 30 września 2013

Rozdział 2

     Tydzień minął nam bardzo szybko. Nawet się nie spodziewałam, że to już  Wyjazd był zaplanowany na sobotę, więc w sumie to nie dużo czasu. Te ostatnie dni po szkole spędzaliśmy razem.Oczywiście nie zawsze z Przemkiem bo chciał też spędzić trochę czasu ze swoją dziewczyną Julią. Julia była bardzo ładną i z pozoru miłą dziewczyną. Jednak ja i Nadia bardzo jej nie lubiłyśmy, bo gdy tylko Przemek się odwrócił ona tuliła się do innego. Bardzo nas to wkurzało, w końcu to nasz przyjaciel i nie podobało nam się to jak ona go traktuje, ale on nie chciał nam uwierzyć, wcale nas nie słuchał, ale to dlatego, że jest w niej strasznie zakochany i bardzo ją kocha. Julia jest o rok starsza od Przemka, ale on jest bardzo przystojny i ma bogatą rodzinę więc kupuje jej różne prezenty i wszystko co ona sobie będzie chciała i tak naprawdę tylko dlatego z nim jest. Ale jak widzę, jak ona się przystawia do każdego kolesia, to po prostu mi żal Przemka, że on ją tak kocha, a ona go tak traktuje. W piątek Przemek spędził z nią cały dzień, bo nie będą się widzieli całe wakacje. Oczywiście nie miałyśmy mu tego za złe. Za to my w tym czasie marzyłyśmy o naszych idolach i wymyślałyśmy rożne niestworzone historie. Dużo się śmiałyśmy, przy okazji wyskoczyłyśmy na "małe" zakupy do Galerii Krakowskiej. Tak małe... Nadia kupiła chyba 4 pary butów, 5 bluzek, 2 pary spodni, różowy sweterek, czarną czapkę i śliczną bordową bluzę. A ja kupiłam sobie dżinsowe szorty, bluzkę z Nirvany, 2 pary ślicznych kolczyków, bordowy sweterek z ćwiekami, czarne rurki i full capa.  Potem zaniosłyśmy nasze zakupy do przechowalni i poszłyśmy do marketu po jedzenie na drogę. Skończyło się na 10 paczkach żelek, 6 paczkach ciastek, i chyba z 20 batonikach.. Gdy wyszłyśmy ze sklepu zadzwoniłam do mamy, bo umówiłyśmy się, że po nas przyjedzie. Okazała się, że mama czeka już na nas na parkingu. Więc poszłyśmy odebrać wszystkie nasze zakupy i poszłyśmy szukać auta mojej mamy. Było tyle tych zakupów, że ledwo dałyśmy radę to donieść, ale się udało. Odwiozłyśmy Nadi do domu, bo musiała się jeszcze dopakować i spędzić ostatnie godziny ze swoją mamą, która z resztą jest świetna. Tak minął nam ostatni dzień przed wyjazdem. Moje marzenie jednak się spełni.. pomyślałam i zabierając wszystkie rzeczy z auta poszłam na górę do swojego pokoju, umyłam się, przebrałam i zasnęłam myśląc o jutrzejszym dniu..
Sobota rano
Obudziłam się ze świadomością, że to właśnie dziś. Tak! To jest ten dzień! Dziś spełni się moje największe marzenie. Wyjeżdżam do Londynu na dodatek z najlepszymi przyjaciółmi i to na całe wakacje ;D ! Nareszcie zobaczę to piękne miasto i może spotkam chłopców. Byłam taka szczęśliwa, że musiałam się tym z kimś podzielić. Nadia na pewno też już nie śpi. Zadzwonię do niej - pomyślałam.
- Hej Nadi! – przywitałam przyjaciółkę.
- Hej! Spakowana? – Nadia
- No jasne od tygodnia hah, a ty?
- No oczywiście, już nie mogę się doczekać wyjazdu ciekawe czy Przemek już nie śpi, może pojedziemy do niego?
- Ok. Świetny pomysł, to wpadaj do mnie zaraz to moja mama nas zawiezie i weźmiemy Kornela ucieszy się.
- Dobra, to zaraz będę. To, do zobaczenia.
- No pa, to ja czekam.
Rozłączyłam się i ubrałam się w czerwono-czarną flanelową koszule, szare rurki, na rękę włożyłam moją ulubioną bransoletkę,a na nogi włożyłam czarne, wysokie skejty.
Potem pobiegłam na dół ogłosić, że Nadia zaraz przyjdzie i że jedziemy do Przemka. Mały jak to usłyszał skakał z radości. Uwielbiał bawić się z Amelką i tak słodko razem wyglądali. Oczywiście mama bez problemu się zgodziła ponieważ dziś miała wolne z pacy. Szybko zjadłam moje ulubione śniadanie, czyli płatki z mlekiem i wysłałam do Przemcia, sms-a że wpadniemy z Nadią za jakieś 30 minut. Nie czekałam długo na odpowiedź, po nie całej minucie dostałam wiadomość: „ok, już nie mogę się doczekać naszego wyjazdu. Mam nadzieję, że jesteście już gotowe”. Od razu odpisałam: „no oczywiście, że tak ;p”. Gdy tylko skończyłam pisać sms-a usłyszałam dzwonek do drzwi. to na pewno Nadia-pomyślałam i szybko pobiegłam otworzyć. W drzwiach stała moja przyjaciółka ubrana w luźną białą bluzkę, niebieskie rurki i czarne conversy, ze swoją ulubioną torbą z flagą Wielkiej Brytanii i z wielkim bananem na buzi :) .

- Hej Lena – przytuliła mnie
- Hej – odwzajemniłam uścisk.
- No to co gotowi? – spytała moja mama
- To jedziemy – powiedziałam po czym chwyciłam torebkę, wzięłam brata za rękę i wyszłam.
Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy. Włączyłam nową płytę chłopców Take Me Home i zaczęłyśmy z Nadią śpiewać. Bardzo to lubiłam. Wszyscy mówili mi że mam piękny głos i żebym poszła do jakiegoś X-Factor czy Mam Talent. Ja jednak wolałam po prostu śpiewać dla przyjemności. Jechaliśmy około 20 minut. Gdy dojechaliśmy Przemek wyszedł nas przywitać, a zza jego nóg wychylała się mała Amelka. Kornel szybko do niej pobiegł, przywitał się i pobiegli się bawić. Mama przywitała się z ciocią Kasią i wujkiem Tomkiem, a my poszliśmy do pokoju Przemka. Nasi rodzice bardzo się przyjaźnili tak jak my i znamy się od bardzo wielu lat, dlatego jesteśmy dla siebie jak rodzina. Wszystko miał już spakowane, walizka była zapięta i wszystko przygotowane do wyjazdu. Przez cały czas rozmawialiśmy o naszym wyjeździe. Śmialiśmy się i opowiadaliśmy różne nie stworzone historię. Byliśmy ze sobą na prawdę bardzo związani, nie wiem co bym zrobiła gdy bym nie miał Przemka i Nadii. Spojrzałam na zegarek, była 13.30, a o 15 musimy być na lotnisku.
- Słuchajcie, musimy się już powoli zbierać zjeść coś i musimy jeszcze wjechać z Nadią po nasze rzeczy. – powiedziałam.
- Ok no to chodźcie, mama już pewnie zrobiła obiad – powiedział Przemek i zeszliśmy na dół.
Zjedliśmy szybko zupę pomidorową z resztą bardzo pyszną i naleśniki, Przemcio zniósł swoje rzeczy pożegnaliśmy się ze wszystkimi, ucałowałam Kornela, przytuliłam Amelkę i pożegnałam się z rodzicami Przemka, reszta też się ze wszystkimi pożegnała i wyszliśmy. Mojego brata tam zostawiliśmy, żeby nie musiał z nami jeździć i pojechaliśmy po nasze rzeczy, które były u mnie w domu. O 14.50 byliśmy już na lotnisku. Kilka minut później już wzywano nas na odprawę. Pożegnałam się z mamą, przytuliłam ją bardzo mocno i poszliśmy. Pomachałam jej jeszcze na pożegnanie już zza bramek.  Po niecałej godzinie odprawy siedzieliśmy już w samolocie i czekaliśmy na wylot. Włożyłam do uszu słuchawki i poczułam jak samolot startuje. Chwile potem zasnęłam...

---------------------------------------------------------------------------------
 Jest drugi rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Czekam na waszą opinię ;)

środa, 25 września 2013

Rozdział 1

Ostatni tydzień szkoły i wakacje. W szkole już się praktycznie nie uczymy, chodzimy tam tylko dla zasady. Wszyscy już się cieszą, że w końcu koniec roku, ale niestety będziemy musieli się rozdzielić, ponieważ w tym roku kończymy gimnazjum. Moja klasa jest ze sobą bardzo związana. Ja na razie jakoś nie mam planów na wakacje, prawdopodobnie całe przesiedzę w domu lub u przyjaciół, no ale to robię na co dzień. Z przyjaciółmi bardzo chcieliśmy wyjechać do Londynu chociaż na parę dni, ale rodzice nie chcieli nas puścić.
Właśnie skończyła się ostatnia lekcja i razem z Nadią i Przemkiem idziemy do mnie do domu, żeby wymyślić co będziemy robili przez całe wakacje.
Oczami Nadii:
Weszliśmy do domu Leny, a tam czekali już na nas rodzice Przemka, mama Leny, a nawet moja mama, która o tej godzinie powinna być w pracy. Byliśmy bardzo zdziwieni, ponieważ mieliśmy przyjść żeby popilnować Kornela, bo mama Leny miała gdzieś wyjść.
- O co chodzi? – spytała Lena.
- Mamy dla was niespodziankę – powiedziała moja mama Monika.
- Jedziecie na całe wakacje do Londynu – wykrzyczeli wszyscy rodzice chórem.
- Naprawdę? – spytałam, a rodzice pokiwali twierdząco głowami.
Zaczęłyśmy piszczeć i skakać z radości. Wszyscy przytuliliśmy rodziców i pobiegliśmy na górę rozmawiać o naszym wyjeździe. wymyśliłyśmy z Leną, że wypiszemy sobie miejsca, w których możemy spotkać chłopaków z One Direction. Założyłyśmy sobie specjalny zeszyt, obkleiłyśmy go zdjęciami chłopców i wypisałyśmy tam około 20 takich miejsc. Rodzice powiedzieli nam że wynajęli nam dom nie daleko centrum Londynu, a jak się później okazało nie daleko wspólnego domu naszych idoli ONE DIRECTION.
Oczami Przemka:
Dziewczyny strasznie się cieszyły z tego wyjazdu, właściwie ja też. Zawsze chciałem odwiedzić to miasto, może nie z powodu tego zespołu, ale po prostu nie lubię siedzieć w jednym miejscu uwielbiam poznawać nowe miejsca. Cała nasza trójka angielski ma opanowany do perfekcji więc raczej z językiem nie będzie problemu. Gorzej, że w sumie nigdy tam nie byliśmy więc trudno będzie się odnaleźć, ale jakoś sobie poradzimy ;) . Niestety ja musiałem już jechać do domu bo mała Amelka, która przyjechała tu z moimi rodzicami jest już bardzo zmęczona. Pożegnałem się z dziewczynami i pojechałem do domu. Całą drogę z słuchawkami na uszach myślałem o naszym wyjeździe. Wydaje mi się, że to będzie wspaniała przygoda.Szkoda tylko, że na tak długi czas muszę się rozstać z moją dziewczyną – Julią. Gdy dojechaliśmy od razu poszedłem do siebie położyłem się na łóżku i nie wyjmując nawet z uszu słuchawek zasnąłem.

-------------------------------------------------------------------
No i jak wam się podoba? kto przeczytał niech skomentuję, proszę to dla mnie ważne.

wtorek, 24 września 2013

Prolog ;3

Nadia, Lena i Przemek nierozłączni i najlepsi przyjaciele od dzieciństwa. Wiedzą o sobie wszystko i nie mają przed sobą żadnych tajemnic. Dziewczyny są Directionerkami i ich marzeniem jest wyjechać do Londynu i spotkać swoich idoli. Rodzice trójki przyjaciół w końcu zgadzają się na wakacyjny wyjazd dzieci do stolicy Wielkiej Brytanii. Czy dziewczynom uda się spełnić swoje największe marzenie i spotkają chłopców ze swojego ulubionego zespołu One Direction…
P.S. W opowiadaniu będę pisała jako Lena, jeżeli będę chciała opisać przeżycia lub przemyślenia innej osoby będę pisła np.Oczami Nadii
I jak wam się podoba? piszcie co myślicie, proszę to dla mnie bardzo ważne..

Bohaterowie

Lena-  ma 16 lat mieszka w Krakowie z młodszym bratem Kornelem i mamą Basią. Lena uwielbia śpiewać i grać na gitarze. Jej tata zginął podczas walki w Afganistanie gdy dziewczyna miała 10 lat. Jej najlepsi przyjaciele to Nadia i Przemek.
Nadia- również ma 16 lat i mieszka w Krakowie. Jest jedynaczką i mieszka tylko z mamą, ponieważ jej rodzice się rozwiedli. Traktuje Lenę jak siostrę. Tak samo jak ona przyjaźnie się również z Przemkiem i w trójkę są nie rozłączni.
Przemek jest rówieśnikiem Leny i Nadii. Mieszka w Bibicach pod Krakowem razem z rodzicami i młodszą siostrą Amelką. Z dziewczynami przyjaźni się od małego i są nie rozłączni. Przemek ma też dziewczynę Julie.
Julia- ma 17 lat i jest dziewczyną Przemka. Mieszka w Olkuszu (koło Krakowa). Dziewczyny bardzo nie lubią Julki, bo nie raz widziały jak przystawiała się do innych chłopaków, ale Przemek nie chce im uwierzyć.
Jane- dawna przyjaciółka z dzieciństwa naszej trójki nierozłącznych, która wyjechała z rodzicami do Anglii i urwał się ich kontakt. Może uda im się naprawić ich przyjaźń…
Filip- kuzyn Nadii, ma 19 lat. Studiuje taniec w Warszawie jednak często odwiedza rodzinę w Krakowie. Jest bardzo utalentowanym tancerzem. Julia, gdy nie ma przy niej Przemka zaraz przystawia się do Filipa.
Kornel- brat Leny ma 4 lata. Lena bardzo go kocha i często kupuje mu różne zabawki, ubrania czy słodycze Kornel lubi bawić się z siostrą Przemka- Amelką. Dzięki rodzeństwu przyjaźnią się od dziecka.
Amelka- siostra Przemka ma skończone 5 lat. Dziewczyny wraz z bratem Amelki też ją bardzo rozpieszczają i kupują jej różne sukienki i lalki. Amelka także lubi spędzać czas ze swoim małym przyjacielem Kornelem.
One Direction- słynny boysband brytyjsko-irlandzki. Liam, Zayn, Harry, Niall i Louis to idole naszych dwóch głównych bohaterek Nadii i Leny. 



HEJ :D

Jestem Zosia. :) Będę tutaj pisać opowiadanie o przyjaźni, miłości i marzeniach nastolatków takich jak my.
Mam nadzieję, że się wam spodoba ;)